︎︎︎

Utwory Fortepianowe


Miniatury, minimalistyczne impresje, swój początek mają często w improwizacji, paru zasłyszanych przypadkiem dźwiękach. Składają się one na cykl Scènes inachevées – Sceny niedokończone. Każda z nich jest zapisem jakiejś chwili, konkretnej emocji, wspomnienia. Wszystkie razem, dzielone na kolejne tuziny, stanowią swoisty muzyczny dziennik.

Do każdej części cyklu zapraszam artystki i artystów z różnych dziedzin sztuk wizualnych. Razem wzbogacamy moje utwory o dodatkowy wymiar.




Początek historii, ostrożny, bardzo minimalistyczny. Inspirowany muzyką Erika Satie, nieco bardziej niż późniejsze części. Każda z miniatur to jakaś emocja lub wydarzenie - ulotne, a dla mnie znaczące. Próbuję opowiedzieć o nich jak najmniejszą liczbą dźwięków.

Oprawę wizualną przygotowała para fotografów: Karpati&Zarewicz, autorzy nieoczywistych, kryjących drugie, czasem trzecie dno zdjęć oraz Aga Konarska, która je subtelnie zanimowała. Całość można obejrzeć w serwisie YouTube.


Kontynuacja historii z pierwszej części. Od początku album miał stanowić zamkniętą opowieść o Podróży. Zaczynającą się Początkiem, Wyruszeniem, kończącą Powrotem. Ale potem powstał jeszcze jeden utwór, ostatni - Nowy początek. Bo koniec jednej historii to miejsce na początek kolejnej.

Ponieważ to wciąż ta sama historia, oprawa wizualna również jest taka sama: zdjęcia Karpati&Zarewicz, animacje: Aga Konarska. Z pracy nad wizualizacjami pamiętam zwłaszcza pierwsze dyskusje z Agą o tym, co i jak poruszyć na którym zdjęciu, jakie zawrzeć przesłanie, urozmaicić formę. Całość do obejrzenia na YouTubie.

Coś nowego, utwory są tu trochę bardziej złożone. I może nieco bardziej melodyczne. Myślę o tej części jako o kroku w dobrą stronę. Jeszcze nie ostatnim, wciąż robię kolejne, ale wtedy byłem właśnie tam. I pamiętam, że lubiłem to miejsce. I wciąż lubię do niego wracać.

Nowa opowieść i nowe wizualizacje. Tym razem znów trójka artystów, ale inna. Pomysłodawczynią i szefową artystyczną przedsięwzięcia była Róża Bartnicka, malarka i graficzka, której przestrzenne instalacje w autorski sposób sfilmował Ksawery Kowalski, a ostateczny szlif dziełom nadała montażystka Marysia Burakowska. To niezwykłe, jak wiele różnych aspektów prac Róży udało się wydobyć tymi filmami, przy użyciu świateł kamer.  Efekty do obejrzenia na YouTubie.
Album częściowo zainspirowany twórczością Erika Satie (można tu znaleźć 3 utwory wprost odwołujące się do Trois Gymnopédies francuskiego kompozytora). Ale usłyszeć można tu również inne, mniej oczywiste nawiązania. I bardziej współczesne.

Okładkę albumu stanowi obraz autorstwa Krystyny Mol – zainspirowany jednym z utworów. Takich obrazów jest w sumie 12 – po jednym na każdą miniaturę. Obrazy stały się natomiast inspiracją dla Anny Šalvy do stworzenia autorskich animacji – do obejrzenia w serwisie YouTube.

Kolejna odsłona Scen to kolejne 12 kroków w tej podróży. 12 fortepianowych miniatur utrzymanych w tej samej, minimalistycznej stylistyce. Z kolejną porcją dysonansów układających się w nietypowe harmonie.

Okładka albumu oraz towarzyszące poszczególnym utworom animacje zostały wykonane przez artystkę graficzkę Annę Szalwę. Niedługo na YouTube.


︎︎︎

Inna muzyka


Na początku to ta INNA muzyka była właśnie TĄ muzyką. Zanim tak bardzo pochłonął mnie fortepian, było głównie komponowanie dla większych składów: gitar, perkusji, smyczków, instrumentów dętych, syntezatorów, nie zapominałem też o pianinie. A także pisanie tekstów - choć lubię współpracować z innymi tekściarzami. Na razie mam tylko jedną taką płytę podpisaną wyłącznie moim nazwiskiem, ale myślę, że będą kolejne.



Koniec dnia


Koniec dnia to piosenka ze snu – dosłownie. Przyśniła mi się melodia i przyśniły się sceny, z których potem stworzyłem tekst. Na razie to tylko singiel, ale kto wie, może znajdzie się więcej podobnych i pomyślę o całym albumie?







Zapis moich wcześniejszych poszukiwań i znalezisk. Na przestrzeni tych dwunastu piosenek mogłem pobawić się różnymi stylami: jest elektronika, jest kwartet smyczkowy, bywa funkująco (ale bez przesady).




Wounded Stork - Origami

︎︎︎

Współprace


Bardzo lubię współpracować z innymi artystami i artystkami. Chętnie zapraszam ich/je do zrobienia czegoś razem. Lubię obserwować, jak moje pomysły są filtrowane przez ich talent i wrażliwość.



Afterimage (Powidok) to muzyka, w której minimalistyczny fortepian spotyka pełen pasji wokal. Album składa się z 12 utworów, powstałych we współpracy z wokalistką Magdaleną Este. Nie ma tu słów. Przynajmniej takich, których sens byłby jednoznacznie ustalony. 

Minialbum zawierający 4 piosenki mojego autorstwa, stworzone w bardzo różnych okresach, wspaniale zaśpiewane przez Magdalenę lub wspólnie, przez nas oboje.

Album skomponowany - już wspólnie z Ewą - w czasie pandemicznego lockdownu. Minimalistyczna, z samym pianinem. Teksty (moje) o samotności, smutku, tęsknocie - o tym wszystkim, co nas wtedy tak mocno dotknęło.




Skomponowany, zaaranżowany i współprodukowany przeze mnie album dla Ewy eM. Napisałem też większość tekstów. I nawet zaśpiewałem w dwóch, może trzech miejscach. Są: perkusja, gitary, smyczki, klawisze, nawet kalimba!



Dyskotekowa forma z dyskotekową treścią. I z głosem Ani.


Minimalistyczny utwór - tylko głos Ani i fortepian, na którym brawurowo zagrał Grzegorz Urban.


︎   ︎    ︎    ︎